Często myślimy w sposób czarno-biały „albo-albo”. I potrafimy się zniechęcić jeszcze zanim przystąpimy do zadania, do wprowadzania zmian. To dotyczy w tym samym stopniu naszego domu jak i naszego życia.
„Dopiero zaczynam„- tu dodaj swój temat – mój biznes, zmianę nawyków, pisanie bloga-” i zajmie mi wieki, zanim dojdę tam, gdzie chcę być.”
„Mam bałagan w domu- to wymaga nadludzkiego wysiłku, żeby go okiełznać. A i tak zaraz efekt zniknie, bo dzieci wszystko zabałaganią”.
Widzisz to połączenie swojego schematu w domu i życiu?
I chociaż trwały porządek wymaga dotarcia do przyczyny, zrozumienia czemu go tworzysz, to wszystko zaczyna się od intencji i doceniania siebie za nawet te małe efekty. To napędza nas do dalszego działania.
Wiesz pewnie, że nie lubię łatwych tricków. Ale w tym samym stopniu uważam, że metoda małych kroków i 'zrobione jest lepsze od idealnego” działają cuda. Dlatego dziś podzielę z Tobą moim sposobem na efekt WOW– ekspresowe uprzątnięcie z laserową precyzją kilku obszarów, które dla mnie działają cuda.
Kiedy meble zdają się znikać pod pozostawianymi zabawkami, ubraniami (innych domowników rzecz jasna!) i niezłożonym praniem mam kilka miejsc, których uprzątniecie dosłownie ratuje mnie z opresji, wprowadzając spokój w głowie. I to umożliwia mi odzyskanie równowagi w chaosie świata i zajęcie się tym, co dla mnie ważne na dziś. A zajmuje tylko kilka chwil.
Mam swoje trzy miejsca w domu, które potrzebuję uprzątnąć, żeby mentalnie wprowadzić się w odpowiedni nastrój i zależnie od pory dnia- zabrać się za konkretne zadanie albo przełączyć na tryb pracy lub odpoczynku.
1. Łóżko– 1 minuta- ścielę je każdego (!) dnia rano, układam poduszki- symbolicznie zaczynam w ten sposób nowy dzień. Beżowy len narzuty daje mi klarowność umysłu, poczucie 'czystego konta”, a kolorowe poduszki podnoszą mnie na duchu. Nawet w nerwowe poranki w niedoczasie ten rytuał zapewnia mi spokojny start w nowy dzień pełen nowych możliwości.
2. Stół do pracy– 1 minuta rano, 1 minuta popołudniu- Pracuję w domu w otwartej przestrzeni i potrzebuję wyraźnie oddzielić życie prywatne od zawodowego. Rano wchodzę w tryb pracy uprzątając z niego z pozostałości rodzinnego poranka. A na koniec dnia zanim wyjdę po dzieci do szkoły zawsze chowam laptop i wszystkie notesy do dedykowanej szuflady. I te małe gesty, mimo, że pracuję w wielofunkcyjnej otwartej przestrzeni pozwalają mi mentalnie zamknąć dzień pracy i przełączyć tryb aktywności.
3. Kanapy w salonie– wieczorem 1 minuta. Osią naszej aktywności rodzinnej są dwie kanapy pośrodku salonu. W tym samym miejscu ćwiczę jogę o poranku, gdy cały dom śpi. Dlatego wieczorem zaprowadzam porządek w wersji instant- poduszki wracają tam, gdzie ich miejsce-na kanapy. Rano, gdy schodzę do pustego salonu to daje mi poczucie panowania nad chaosem. Stwarzam dzięki temu sobie warunki, żeby z samego rana zrobić to co dla mnie ważne, co ustawia mi perspektywę na cały dzień.
Ty też możesz dzięki prostym ruchom świadomie zdecydować jak chcesz, żeby przestrzeń wpływała na Ciebie.
Dokonaj zmiany we wnętrzu z konkretną intencją, a zobaczysz jak zmieni się twój mindset i jakie nastąpią po tym zmiany.