Korzystając tego z ostatniego tygodnia, kiedy dzieci są na wakacjach, poranki przeznaczam na projekt „30 minut dla domu- 30 minut dla mnie”. Rozglądam się po moim domu i zauważam, co potrzebuje mojej uwagi teraz.
Wiem, że już od września wszystko nabierze większego tempa i trudniej będzie zatrzymać się, rozejrzeć wokół z uważnością i zobaczyć, czego mi teraz potrzeba, czego potrzeba nam w domu.
Dlatego zamiast rzucać się od samego rana w wir pracy (tej nigdy nie zabraknie) przeznaczam chwilę na zajęcie się domowymi drobiazgami, na które zdaje się ma czasu, nie są tak newralgicznie ważne, ale tworzą ZUPEŁNIE INNĄ JAKOŚĆ domowego otoczenia.
Co to jest u mnie:
-zamówienie kolorowych poduszek na kanapę
-pochowanie zabawek w salonie do zamykanych (ładnych!) pudełek
-bukiet kwiatów na biurko
-wybór nowego zagłówka do sypialni
-kupno pięknych drewnianych haczyków łazienkowych
Dzięki temu tworzę w domu bazę do miłego wylądowania we wrześniu i daję sobie PÓŹNOWAKACYJNĄ CHWILĘ ODDECHU, moment zatrzymania i stworzenia miejsca w głowie na to, co jest dla mnie ważne teraz. Te poduszki będą mi przypominały cały rok ten moment zatrzymania, chwilę swobody, przyjrzenia się sobie i otoczeniu.
foto: Unsplash